Sięgnęłam po "Pamiątki Babuni" Emilii Waśniowskiej, starannie wydane przez poznańskie wydawnictwo MILA, z wdzięcznością, że jeszcze raz dane mi będzie obcować z wierszami tej poetki - bowiem na wieść o jej śmierci odczułam ogromny żal, że nie ogrzeję się już ciepłem jej wierszy, pełnych czułości i dobrej, a nie mrocznej i pełnej dramatów, miłości.

I już czytając pierwszy, tytułowy wiersz zatęskniłam. Obraz rzeczy, z których się wyrosło - niegdyś bliskich, teraz niepotrzebnych (owo zamykanie "na kluczyk / czasu przeszłego") - to piękna metafora przemijania.

"Pamiątki Babuni" są ważną lekcją, której nie warto nie odrobić. Lekcją o nieuchronności czasu, który "odwrócił się na pięcie".

"Co robisz, Babciu? / Przemijam" - odpowie znad robótki Bohaterka krótkiego, a jakże znaczącego wiersza "Babunia". Ta sama, która w innym wierszu ("Firaneczka") pozdrowi uśmiechem firaneczki, które "wyglądają z okna babci / w jasną świata stronę".

To lekcja o bliskości czasu dzieciństwa i starości, a także o bliskości pokoleń. Wszak Dziadek to ten, kto uczy wnuka patrzenia na świat ("Dziadkowi Wawrzyńcowi"); kto rozkrusza kłosy w palcach i pokazuje dziecku las ("Spacer z Dziadkiem"); kto - przede wszystkim - uczy wielkich prawd życia ("zginiemy, jeśli las zginie").

Te wiersze to świat widziany oczami dziecka, ale również, a może przede wszystkim, świat w oczach tych, którzy odchodzą, oswajany dla tych, którzy rozkwitają - nie wiedząc jeszcze wiele o znikomości istnienia ("las tak szybko jak małe dzieci nie rośnie").

To także zapis tęsknoty dojrzałej kobiety do dzieciństwa - jego zapachów, (gdy Babcia pachniała wanilią), kolorów, zachwytów.

A czasami też - zapis zaskakującej, ulotnej "zamiany ról" - starsza pani i mała dziewczynka są wszak niebywale podobne w swoim odczuwaniu, jakby rzeczywiście czas można było zakląć, jakby chwila "Na rynku w Muszynie" miała trwać w nieskończoność. To wreszcie zdziwiona swoją oczywistością konstatacja: "niewiele to / a wszystko". To liryczny wyraz prawdziwie nieutulonego żalu po stracie bliskich (doskonała miniatura "Biały płatek") i głębokiej wiary ("Kamienny anioł").

"Biały płatku
na policzkach,
do nieba nie wrócisz.
Kroplą wody byłeś
i w łzę
się obrócisz".

"Pamiątki Babuni" to podróż do ulubionych miejsc, a często spojrzenie na nie przez pryzmat ważnych dla Autorki postaci - to Krynica Nikifora, to spacer nad rzeką śladami Nepomucena (ile w tym wierszu metafizyki.), to przejmujący obraz Matki Boskiej z Muszyny (w wierszu o tym tytule) czy pejzaż Muszyńskiego kirkutu.

W tej niewielkiej, adresowanej do dzieci książeczce (pięknie zilustrowanej przez Elżbietę Krygowską-Butlewską - proszę zwrócić uwagę, jak bliskie, przystające do słów są Jej malarskie interpretacje wierszy) - mądrość sąsiaduje z sentymentem, ciepło z bólem, prostota z wyrafinowanymi metaforami.

To piękny, głęboki tom - tom o odchodzeniu i na odejście. Nowe wiersze sąsiadują z dawnymi (dzięki staranności wydawcy łatwo zorientujemy się, z jakich tomików pochodzą i - mam nadzieję - będziemy mogli sięgnąć po kolejne wiersze poetki).

Jak wszystkie dobre wiersze, tak i "Pamiątki Babuni" czytać można na różnych poziomach - inne wartości odnajdą w nich mali czytelnicy, inne - ich Mamy i Babcie. Ale wspólnego czytania wierszy Emilii Waśniowskiej nie da się przecenić. Podobnie jak piękna i mądrości "Modlitwy", której słowa zamykają ten tom."[.] Zamilknie kiedyś lipa nad krzyżem, krzyknie w przestrachu i łabędź niemy,
a nam do Ciebie z każdym dniem bliżej,
płyniemy, płyniemy, płyniemy".

Dorota Koman
krytyk literacki